środa, 7 października 2009

Debata czy dyktat?

Wczoraj w sali Starostwa Powiatowego odbyła się debata publiczna nad rozwiązaniami komunikacyjnymi w mieście i gminie Góra w związku z budową mostu w Ciechanowie. Szczególnie debaty tej oczekiwali mieszkańcy Starej Góry, którzy – jak Państwo zapewne pamiętają – zaprotestowali gremialnie przeciwko puszczeniu wzmożonego ruchu drogowego przez ich ukochaną miejscowość.

Debata zgromadziła niewiele osób. Przyszli radni Rady Miejskiej – chociaż do kompletu sporo brakowało. Z radnych powiatowych czas znalazł jedynie radny Kazimierz Bogucki. Był też – co warto podkreślić – wicestarosta Tadeusz Birecki.




Władze wojewódzkie reprezentował dyrektor Dolnośląskiej Służby Kolei i DrógRoman Głowaczewski. Najbardziej zainteresowanych, czyli mieszkańców Starej Góry, reprezentowali sołtys Waldemar Bartkowiak oraz Krzysztof Jakimowicz.

Na debatę przybył również przewodniczący Unii GórowianZbigniew Józefiak, autor koncepcji obwodnicy, którą przedstwiałem w sierpniowym poście. Koncepcja opracowana przez Zbigniewa Józefiaka i Unię Górowian jest całkowicie odmienna od rozwiązań proponowanych zarówno przez władze wojewódzkie, jak też UMiG.

Debatę prowadziła burmistrz Irena Krzyszkiewicz. Część merytoryczna rozpoczęła się od prezentacji, którą wykonał i przedstawił uczestnikom spotkania Piotr Głowacki naczelnik Wydziału Planowania i Rozwoju. Wykład naczelnika był jasny i przejrzysty dla wszystkich zebranych, a dodatkowo poparty został starannie wykonanymi mapami, które wyświetlone na ścianie dały uczestnikom debaty pełny obraz problemów z jakimi będziemy musieli się zmierzyć.

Dyrektor Roman Głowaczewski nie nawiązał – niestety – do poziomu naczelnika Piotra Głowackiego. Narracja dyrektora była chaotyczna, niespójna i nie poparta żadną argumentacją, która mogłaby kogokolwiek przekonać. Z najwyższą przykrością muszę stwierdzić, iż wysłannik Urzędu Marszałkowskiego nie przygotował się do debaty. Częstokroć wykazywał dość nikłe rozeznanie w sprawach, które interesowały zebranych.

Główną osią sporu była sprawa przebiegu obwodnicy (używam tej nazwy umownie), która miałaby omijać Starą Górę i inne miejscowości. Starły się z sobą dwie koncepcje.
Pierwsza – autorstwa Zbigniewa Józefiaka (którą prezentuję Państwu poniżej).

Jak Państwo widzą, wielką zaletą tej takiego rozwiązania jest przejrzystość i uniknięcie zetknięcia się drogi, którą w niedalekiej przecież przyszłości będą poruszać się tiry, z miejscowościami, dla których taki kontakt może się okazać zabójczy. Schemat jest prosty i pokazuje, iż jest alternatywa dla koncepcji forsowanej przez UMiG.
Poniżej mają Państwo koncepcję przebiegu obwodnicy (nazwa umowna - przypominam), którą przedstawiły nasze władze.



Taki sposób przeprowadzenia obwodnicy powodowałby wg Zbigniewa Józefiaka: „odcięcie góry od Starej Góry, zbliżenie niebezpiecznie drogi o bardzo nasilonym ruchu drogowym do kompleksu leśnego a przede wszystkim nie rozwiązuje to nadal problemu z przejeżdżającymi częścią Starej Góry samochodami”. Zbigniew Józefiak podkreślał, że: „Należy pod uwagę brać czynnik środowiskowy. My tu mieszkamy i nie chcemy, by warunki, w których żyjemy uległy pogorszeniu.”

Proponowany przez nasze władze samorządowe przebieg obwodnicy nie jest – wg Zbigniewa Józefiaka – optymalny i całkowicie nie odpowiada czasom, w których żyjemy.Autor koncepcji użył nawet określenia: „rozwiązanie średniowieczne”. Nawiązał do licznych zakrętów na proponowanych drogach, które bardzo utrudnią płynny ruch samochodowy.

Argumentem, który wg Zbigniewa Józefiaka przemawia za zrewidowaniem koncepcji przyjętej przez UMiG są też wytyczne, które opracowało Wojewódzkie Biuro Urbanistyczne we Wrocławiu. Opracowanie to wskazuje wyraźnie, iż przy projektowaniu dróg czynnikami decydującymi będą względy społeczne, środowiskowe oraz nowoczesność rozwiązań. „Ten idealistyczny obraz został we mnie zburzony" - stwierdził szef Unii Górowian. Dodał również, iż w opracowaniu mowa jest o szerokiej współpracy z samorządami w opracowywaniu tego typu koncepcji i uważne wsłuchanie się w głos mieszkańców, których te rozwiązania będą dotyczyły.

W ten sposób Zbigniew Józefiak nawiązał do bardzo niefortunnej wypowiedzi dyrektora Romana Głowaczewskiego, który stwierdził, iż nie ma możliwości innego przeprowadzenia obwodnicy (nazwa umowna) niż prezentowana na spotkaniu.

Kość niezgody i lekkiego zdumienia wywołał argument, iż proponowany przez Zbigniewa Józefiaka wariant 9 km odcinka drogi ma kosztować … ok. 200 mln! Ta informacja podana całkiem serio przez dyrektora Głowaczewskiego wbiła wszystkich w zdumienie. Jest to proszę Państwa ponad trzy razy więcej niż koszt wykonania mostu w Ciechanowie (57 ml zł). Niestety, dyrektor nie przedstawił wyliczeń, które mogłyby zebranym pomóc zrozumieć uwarunkowania wpływające na tak zawrotną sumę.

Z informacji, które podała burmistrz Irena Krzyszkiewicz wynika, iż jeden kilometr drogi klasy „Z” kosztuje średnio ok. 10 mln zł.

Trzeba wyraźnie powiedzieć, iż przedstawiciel władz wojewódzkich nie stanął na wysokości zadania i nie przedstawił racjonalnych argumentów za forsowaną koncepcją. Powiem więcej. Odniosłem nieodparte wrażenie, iż nie musiał nikogo przekonywać, bo nasze władze już są do tego rozwiązania przekonane. Chciałbym się mylić, ale podobne wrażenie miała przygniatająca większość uczestników debaty. Prawdę powiedziawszy debata była nią tylko z nazwy. Trudno bowiem debatować z kimś, kto przyjechał, by nie ustąpić ani na krok.

Symptomatyczny był fakt, iż dyrektor Głowaczewski nawet słówkiem nie zająknął się na temat petycji mieszkańców Starej Góry. Charakterystyczne jest to, że mieszkańcy Starej Góry nie otrzymali do dnia dzisiejszego żadnej odpowiedzi na swoją petycję od władz samorządu wojewódzkiego: marszałka, sejmiku, dyrekcji dróg i kolei. Ich petycję pokrył kurz milczenia.

Musicie Państwo pamiętać o jednym. Debata, która się odbyła, niczego nie przesądza. W debacie nie uczestniczyli decydenci z wojewódzkiego samorządu, którzy rządzą kasą, ale ich pracownik. Wygląda mi na to, iż dyrektor Głowaczewski przybył, by rozpoznać teren i opór jakiego mogą się spodziewać wojewódzkie władze, przy próbie wprowadzenia w życie tej – delikatnie mówiąc – odrobinie poronionej koncepcji. Tyle, że mieszkańcy Starej Góry wciąż oczekują na takie rozwiązanie, które będą mogli zaakceptować. Tu władza, każda władza, musi pamiętać, że: „nic o nas – bez nas”.

Czy władza wojewódzka ma pieniądze na realizację koncepcji nowoczesnej i odpowiadającej naszym wyobrażeniom na temat obwodnicy (w tym przypadku nazwa nie jest umowna), która na dziesięciolecia rozwiąże nasze problemy?
Odpowiedź jest prosta – ma. Została im nadwyżka z mostu – 32 mln zł. Dyrektor Głowaczewski podczas spotkania powiedział, iż nadwyżka ta pójdzie na Euro – 2012. A co z nami? Czy mamy zadowolić się ochłapami z jaśniepańskiego stołu?

Ten szmal należy nam się na rozwój , jak psu kość. Ile jeszcze lat będziemy brali w dupę, że mamy słabe przebicie w województwie, ministerstwach?
Zamieszczone w tekście mapy oglądacie Państwo dzięki uprzejmości naczelnika Piotra Głowackiego, któremu w imieniu własnym, i jak sądzę Państwa, serdecznie dziękuję za udostępnienie ich szerokiemu gronu Czytelników.

Brak komentarzy: