poniedziałek, 26 października 2009

Do średniej daleko

Sobotnia „Rzeczpospolita” zamieściła bardzo ciekawy artykuł: „Polska biednych powiatów”. Zamieszczono tam ranking dwudziestu powiatów o najwyższych zarobkach, i taką samą ilość powiatów, gdzie zarabia się najmniej. Płace podano jako średnią brutto.

Pomiędzy powiatem brzezińskim (woj. łódzkie), na terenie którego zarabia się najmniej w skali kraju a naszym jest 384,03 zł różnicy na korzyść pracujących w powiecie górowskim (2376,54 zł). W dwudziestce powiatów gdzie zarabia się najmniej nie ma naszego. Zamykający dwudziestkę powiat w zestawieniu – świdwiński (woj. zachodniopomorskie) ma zarobki w wysokości 2263,03 zł. Różnica między naszym powiatem a ostatnim powiatem w rankingu wynosi 113,51 zł.

W pierwszej dwudziestce zestawienia znajdujemy powiat rawicki z zarobkami w wysokości 2155,03 zł (różnica pomiędzy nami – 221,51 zł).

Z innych ciekawostek zestawienie przynosi taką oto informację. Najwięcej zarabia się w powiecie lubińskim5432,42 zł. Pomiędzy zarobkami w naszym powiecie a sąsiadami z Lubina jest różnica wynosząca 3055,88 zł (128%).
Mniej rażąca różnica występuje pomiędzy wynagrodzeniami w naszym powiecie a powiecie miejskim Wrocław1039, 15 zł.

Warto przy tym pamiętać, iż odstajemy w wynagrodzeniach od średniej dla naszego województwa, która wynosi 3140 zł (różnica – 764 zł).

Informacja „Rzeczpospolitej” jest dla nas na pewno niezbyt optymistyczna. Jak Państwo widzą z tabeli 1 od lat odstajemy od średnie krajowej. Na pocieszenie pozostaje nam informacja, iż w 85% powiatów w Polsce zarobki były niższe niż wynosiła średnia krajowa w 2008 roku. Autorzy artykułu wyjaśniają, iż duża wysokość średniej płacy w 15% powiatów w kraju jest spowodowana istnieniem na ich terenie dużych zakładów (np. Zagłębie Miedziowe).

Duże rozwarstwienie płac miedzy regionami nie jest tylko naszą specjalnością. Tak jest wszędzie. Różnice między londyńskim City a północą Brytanii są co najmniej dziesięciokrotne” – stwierdza dla „Rzepy” Stanisław Gomułka.

Co może zmienić ten smutny dla mieszkańców prowincji fakt? Przemysław Sumarski z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową stwierdza: „Warto jednak pamiętać, iż w niektórych regionach zarobki są niskie, ale koszty życia są o wiele niższe. Po drugie zaś nasze zarobki zależą przede wszystkim od tego, co potrafimy robić a nie od tego, gdzie mieszkamy.” Ekonomista ten widzi szansę rozwoju dla powiatów i regionów w dbaniu o równy dostęp do edukacji i niwelowaniu berier w swobodnym przepływie pracowników.


Tabela 1. Średnia płaca brutto w powiecie górowskim w latch 2002 - 2008
(na podstwie danych Urzędu Statystycznego we Wrocławiu)



W tabeli 2 zestawiłem średnie wynagrodzenie brutto w poszczególnych działach gospodarki na terenie powiatu górowskiego w latach 2005 – 07 (brak jeszcze danych dla roku ubiegłego). Cyfry zamieszczone w tabeli mogą nieco zaszokować, ale tak twierdzi GUS we Wrocławiu. Dziwić mogą zarobki w budownictwie i rolnictwie. Te pierwsze ze względu na niską kwotę, a drugie z powodu wysokości. Ekonomiści tłumaczą ten wysoki wskaźnik dotacjami unijnymi. Tabela warto przestudiowania i wyciągnięcia z niej wniosków, które mogą obalić niejeden mit. Życzę przyjemnej lektury.

Tabela 2. Średnia płaca brutto na terenie powiatu górowskiego

w wybranych działach gospodarki 2005 - 2007

(dane Urzędu Statystycznego we Wrocławiu)

Brak komentarzy: