poniedziałek, 26 października 2009

Pierwszy ogar na mecie

Przedstawiam Państwu fotokopię odpowiedzi, jaką uzyskałem na swoje pismo (treść przedstawiłem na blogu – „Ogary poszły w las!”), które w ubiegłym tygodniu skierowałem do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Można powiedzieć tak: ogar przyniósł kość z odrobiną mięsa. To mało, jak na takie rasowe zwierzę (może jeszcze mało szkolony?). Dobre i to, bo co nieco nam to wyjaśnia. Trzeba teraz ustalić, kiedy pismo wpłynęło do prokuratury i na jakim etapie jest znany szeroko problem. W tym celu wypuszczę jutro super – ogara. Ten jest kuty na cztery łapy i na ochłapami nikt go nie opędzi.

Brak komentarzy: