
W połowie pierwszego seta posłuszeństwa odmówiła tablica świetlna, która szwankowała na sprawności już od wielu miesięcy. I tak do końca meczu widzowie zdani byli na podawanie wyników przez komentatora spotkania – Andrzeja Jasiaka – który pomimo dysponowania znakomitymi warunkami głosowymi nie docierał do widzów ze swoim przekazem. Działo się tak nie z winy komentatora, ale z jakości – a raczej jej braku – nagłośnienia hali. Dźwięki wydostające się z głośników można porównać do odgłosów kopulujących żab. Każda próba uruchomienia muzyki podczas przerw w meczu również kończyła się fatalnie. Jakieś dziwne „dźwięki”, które tylko przez dobre wychowanie tak nazywam waliły po bębenkach z ogłuszającą mocą. Wszelkie próby okiełznania muzycznej aparatury dawały znikomy efekt.
Mecz wykazał inne organizacyjne knoty „Arkadii”. Organizujemy różne turnieje w siatkówce, ale tyczkę do mierzenia wysokości siatki pożyczamy z hali „Olimpii”. Tak samo pożyczane są porządne, markowe piłki, bo „Arkadia” ma ich jak na lekarstwo.
Może należy rozważyć taką opcję. Mniej kasy na pokazówki, turnieje brydżowe, święta policji a więcej na budowę zdrowych podstaw do rozwoju i funkcjonowania sportu. Musimy jednak pamiętać, iż nas nie stać na sport wyczynowy, tak jak nie stać nas na mityngi lekkoatletyczne za grube tysiące, po odfajkowaniu których nastaje szary, powszedni dzień.
Spotkanie zaszczycił swoją osobą Przewodniczący Rady Powiatu Władysław Stanisławski oraz radny powiatowy Tadeusz Podwiński, którzy wręczali nagrody zawodniczkom obu drużyn.






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz