Sesje z reguły są nudnawe – radni rzadko mają pytania. Jednak wczorajszą sesję Rady Miejskiej nieco urozmaiciła aktywność kilku radnych. Pytania radnego Jana Kanickiego skierowane były do burmistrz Ireny Krzyszkiewicz i dotyczyły planu rewitalizacji miasta.Radny wyraził ubolewanie, iż programem objęta została mała część miasta. W swoim wystąpieniu wyrażał troskę o stan zabytkowych murów obronnych, które z wolna, ale nieubłagalnie, popadają w ruinę. Wskazał na uliczkę biegnącą koło tzw. „zamku”, która przedstawia smutny widok. Odrapane mury, elewacje, jakieś szopy, chlewiki - działają na przechodnia przygnębiająco. Jan Kanicki prosił, by zastanowić się, czy na tej oraz innych podobnych do niej uliczkach położonych w obrębie murów obronnych nie należy lokować usług, by te uliczki ożywić i o nie zadbać.
Radnemu Kanickiemu odpowiedziała Irena Krzyszkiewicz, która stwierdziła, iż zgodnie z przepisami obszar rewitalizacji może rozciągać się na obszarze, gdzie zamieszkuje 5 tysięcy ludzi. Stąd też wybrano część starego miasta, która to kryterium spełnia. Burmistrz wyjaśniała następnie, że przygotowując plan rewitalizacji jego twórcy stanęli przed ogromnymi dylematami. Zastanawiano się np. czy odnawiać elewacje a pozostawić nienaruszoną zieleń miejską. Koszt odnowy elewacji jest jednak tak duży, iż zrezygnowano z tego pomysłu. Wybrano rzeczy najistotniejsze: chodniki, które będą wymienione na 18 ulicach. „Poszliśmy na maksa” – stwierdziła Irena Krzyszkiewicz. „Początkowo planowano wymianę chodników na 7 ulicach, później 14 a skończyło się na 18” – stwierdziła. Prosiła równocześnie, by planu rewitalizacji nie traktować jako pewnika, który zostanie wykonany w 100%. Wszystko zależy od środków, jakie otrzymamy. „Ale co będzie – kontynuowała – jeżeli zamiast 1,4 mln dostaniemy 0,7 mln?” Prosiła, by pamiętać, że gmina stoi przed barierą kredytową. Spłacamy ponad 4 mln zł rocznie rat z tytułu zaciągniętych w latach poprzednich kredytów.
Radny Jerzy Kucharski pytał o ewentualny remont drogi pomiędzy Glinką a Sławęcicami. Stan drogi jest fatalny, „ta droga to tragedia” – z goryczą w głosie stwierdził radny. Stwarza niebezpieczeństwo zarówno dla kierowców, jak i pieszych. Taka sama sytuacja jest z drogą pomiędzy Jastrzębią a Górą. „Strach dzieci puszczać do szkoły” – powiedział Jerzy Kucharski.Przypomniał, iż były problemy z PKS – em, który dowozi dzieci do szkół. Autobus nie stawał na wyznaczonym przystanku i dzieci musiały iść przez całą wieś. W odpowiedzi radny Kucharski usłyszał od burmistrz Ireny Krzyszkiewicz, iż gminy nie stać na budowę nowej drogi. Koszt budowy przekracza nasze możliwości finansowe.
Radna Maria Muszyńska nawiązała do pytania Jana Kanickiego w sprawie murów obronnych. Spytała o koszt ich naprawy. Burmistrz poinformowała, iż są to ogromne pieniądze, bo przy tego rodzaju pracach, gdzie remontuje się zabytek, w grę wchodzą bardzo duże pieniądze. „W chwili obecnej nie stać nas na remont murów” – orzekła burmistrz.
Radna Muszyńska zadała pytanie o możliwość naprawy chodników na drodze Góra – Stara Góra. Chodniki te są pełne dziur a droga praktycznie nieoświetlona. „Było wiele wypadków na tym chodniku.„Dzieci często skręcają sobie nogi idąc w ciemnościach” – informowała radnych. Irena Krzyszkiewicz poinformowała radną Muszyńską, iż w chwili obecnej jest to droga, która jest w gestii Powiatowego Zarządu Dróg. Burmistrz poinformowała radnych, że rozmawiała w tej sprawie z dyrektorem PZD, ale jednostce tej brak jest środków na poważniejsze naprawy.
Radny Andrzej Rogala w swojej wypowiedzi nawiązał do sprawy braku miejsc parkingowych w mieście. „Zgodnie z ustawą o ruchu drogowym w strefie zamieszkałej nie mogą parkować samochody o ładowności powyżej 3,5 ton” – wyjaśniał radny Rogala, na co dzień dyrektor Wydziału Komunikacji w tutejszym starostwie. W Górze – wg jego słów- takie wyznaczone strefy znajdują się na os. Kazimierza Wielkiego, Przylesiu, Poznańskiej i obrębie ulicy Łąkowa – Sosnowa.W takiej strefie obowiązuje też ograniczenie prędkości do 20 km/h a piesi mają pierwszeństwo na całej długości ulicy. W Górze – stwierdził radny Rogala – mamy zbyt mało miejsc do parkowania i dlatego są poważne problemy z egzekwowaniem zakazów parkowania. „Gdyby policja i straż miejska chciały, to w bardzo szybkim czasie wyrobiłyby roczny plan mandatów” – tym optymistyczny akcentem zakończył swoją wypowiedź radny Rogala.
Pierwotnie planowano przerobienie parku lub skweru (jak kto woli nazwać te paręnaście metrów kwadratowych zieleni) przy ul. Bojowników na parking. Nie wszystkim to się podobało. Na posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej czworo radnych było przeciw temu zadaniu. Ostatecznie postanowiono, że park ten w 2009 r. nie zamieni się w betonowy parking. Decyzję w tej kwestii postanowiono oddać radnym przyszłej kadencji. Wtedy się okaże, czy będzie więcej miłośników zieleni, czy miłośników samochodów.
I na tym aktywność naszych radnych się wyczerpała. Ci, którzy posiedzieli i się nie odzywali, otrzymali taką samą dietę, jak ci, którzy wnieśli świeży i ożywczy nastrój do sesji burzący monotonię i najgorszą zbrodnię – śmiertelną nudę. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie!
wtorek, 30 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz