piątek, 19 września 2008

Właściwa droga

Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej burmistrz Irena Krzyszkiewicz zaprezentowała zebranym broszurkę zatytułowaną „Poznaj budżet gminy!” W słowie wstępnym Irena Krzyszkiewicz tak zwraca się do czytelników: „Wszyscy mieszkańcy Gminy tworzymy życie społeczne na naszym terenie. Jesteśmy samorządem”. Jest to prawda od lat nieomal dwudziestu, którą z trudem uświadamiają sobie członkowie naszej wspólnoty samorządowej. A jest ona tak oczywista, iż, niestety, truizmem są dalsze słowa naszej burmistrzyni: „To od nas zależy jak będzie gmina wyglądała w przyszłości i jaki będzie jej wizerunek w oczach innych.”. Tu dodałbym, że nie tylko w przyszłości, ale również w teraźniejszości, bo każdego dnia, o ile będzie się Nam chciało, możemy wpływać na nasze życie w miejscu, w którym postanowiliśmy żyć. Niestety, najczęściej Nam się nie chce. Większość ludzi sądzi, iż ich wpływ na władzę kończy się z chwilą oddania głosu. Później Oni, czyli wybrani, robią sobie, co im się tylko podoba. I tak najczęściej jest. Oni już po wyborach zapominają o swoich obietnicach zajęci szukaniem konfitur na samorządowych półkach. I często jest tak, że sięgają po te konfitury w sposób bezczelny, bo na naszych oczach. A My dajemy im na to przyzwolenie, bo nie uczestniczymy aktywnie w życiu naszej wspólnoty samorządowej. Nie chce nam się chodzić na sesje, bo to nudne, a i tak Oni zrobią to, co zechcą zrobić. Te godne matołów przekonanie, że „szary człowiek” nie ma na nic wpływu, jest przyczyną klęski, jaką ponosi u nas samorząd powiatowy. Większość radnych tam zasiadających lepiej komponowałaby się – i z większą korzyścią – pracując np. w melioracji. Tam mamy pokaz indolencji, niekompetencji i załatwiania własnych geszeftów pod płaszczykiem swoiście pojętego samorządowego dobra, które w praktyce sprowadza się do załatwiania swoich własnych interesów.
Każdy, kto obserwuje sesje – obojętnie jakie – widzi i słyszy, że nie są to miejsca zaciekłych dyskusji o to, jak zrobić by żyło nam się lepiej. Przeważająca część radnych zasiadających w radach nie ma żadnego pomysłu na poprawę naszej sytuacji. Siedzą, bo siedzą i dietka leci.
Powróćmy jednak do inicjatywy burmistrz Ireny Krzyszkiewicz. Pomysł, by przybliżyć mieszkańcom gminy ich budżet jest znakomity. Stanowi on realizację wyborczej deklaracji o przejrzystości działania samorządu. I jest to właściwa droga, by mieszkańcy zaczęli też żyć życiem samorządu, by okazali swoje zainteresowanie dla jego działań. Ta broszura jest właściwym krokiem w dziele budowania społeczeństwa obywatelskiego w naszej gminie.
W broszurze znajdziemy takie pytania: „Skąd bierzemy pieniądze i na co je wydajemy?”, „Źródła z jakich budżet gminy czerpie dochody”, „Jakie zadania realizuje gmina Góra?”. Znajdą Państwo w broszurze dane dotyczące wysokości dochodów, wydatków i deficytu. Przeczytać będzie można dane dotyczące planowanych wydatków na rok 2008 oraz wykaz inwestycji i kosztów ich realizacji. Wszystko to podano do konsumpcji w sposób przystępny na 16 stronach formatu A4. Ta nowość ma być szeroko kolportowana. Irena Krzyszkiewicz zapewniła, iż broszura będzie szeroko dostępna. Ja już ją przeczytałem. Oby Państwu również chciało poświęcić chwilę wolnego czasu na lekturę, co pozwoli na rozwianie wielu mitów i nieporozumień dotyczących zagadnienia: co gmina może zrobić, ale tylko władzy się nie chce. I pamiętajmy mądrość Aureliusza: „Szkodzi zaś sobie ten, kto trwa w błędzie i nieświadomości”.

Brak komentarzy: