piątek, 7 stycznia 2011

Zbawienna dziura?

Bajeczne tłumaczenie istoty dziury przez K.K zawiera pierwiastek metafizyczny. Ja, jako twardo po ziemi stąpająca Kanalia, widzę inne, bardziej prozaiczne, które nie jest pozbawione pewnej ekonomicznej logiki.

Gdzie znajduje się dziura? Dziura – odpowiadam jak mnie uczyli poloniści w szkole – znajduje się na chodniku przy ulicy Hirszfelda.

Co znajduje się obok? Obok znajduje się nasz Szpital.

Co również znajduje się obok Szpitala? Obok Szpitala znajduje się prosektorium.

Odpowiedź idąca zbyt daleko. Co znajduje się bliżej niż wymieniona wcześniej placówka?
Wcześniej znajduje się Pogotowie Ratunkowe. Odpowiedź w połowie poprawna. Proszę dopowiedzieć. W budynku wraz z PR pomieszkuje RTG. Teraz odpowiedź jest pełna.

Znając już odpowiedzi na zadane pytania pozwolę sobie stwierdzić, że dziura – i to z dużą historią – nie znajduje się tam przypadkowo.


Historia wcale nie domniemana

Nieszczęśnik wpada w dziurę. Nogę trafia szlag. Zawiadamia się pogotowie. Te nie musi jechać karetką. Nosze w rękę i jazda. Na izbę przyjęć. Schodzi lekarz. Może być, że po godzinie, ale pewniejsze jest, że po dwóch. Nieszczęśnik cierpi, ale po cholerę lazł w dziurę. Czemu nie patrzył pod nogi lebiega jeden. W końcu łaskawie schodzi zaspany lekarz. Wypisuje skierowanie do rtg. Prześwietlenie. Narodowy Fundusz Zdrowia płaci. Zysk dla szpitala jest. Cierpiącego taszczą do szpitala na izbę przyjęć. Czeka na lekarza. Przychodzi lekarz. Po godzinie najmniej. Ogląda zdjęcie. Złamanie. „Cholera, jak ja nie lubię zakładać gipsu” – komentuje medyk.
Pacjent jedzie na gipsownię. Lekarz gipsuje nogę. Jest procedura, to i jest zysk dla Szpitala. Punkt dla nas.

Pacjent do domu. Nóżka zagipsowana – pacjent szczęśliwy. Lekarz jeszcze bardziej, bo już za 1500 zł za dyżur może położyć się na kozetce, niewygodnej zresztą i stąd tyle za dyżur. Za niewygodę po prostu.

A dziura czeka dalej, by skubnąć NFZ.

Tu nie ma metafizyki, tu jest prosty rachunek ekonomiczny. Ta dziura może przynieść krocie Szpitalowi. Gorzej z lekarzami, bo im przerywa błogi sen za 1500 zł na niewygodnej kozetce. A lekarzy żal mi jak cholera.

Brak komentarzy: